Joanna i Paweł Orleańscy: mieszkanie pary aktorów
Joanna i Paweł Orleańscy, małżeństwo aktorów, byli mocno związani z Wrocławiem. Do stolicy przyjeżdżali tylko w sprawach zawodowych. Kiedy wizyty stawały się coraz częstsze, postanowili zamienić hotel na własne cztery kąty. Mieszkają w pełnym zieleni zakątku stolicy, który przypomina im wrocławskie klimaty. Szafki kuchenne zrobiono z lakierowanej płyty MDF. Nad blatem - płytki ceramiczne imitujące kamień. Biblioteczne półki fornirowane drewnem merbau stały się ulubionym miejscem kotki syjamskiej zwanej przez córkę gospodarzy Tonią Kici Miausen Orleańską.
Joanna i Paweł Orleańscy
Kiedy na świat przyszła córka aktorów Antonina Helena, rodzice oddali jej swoją sypialnię, a nową urządzili w części pokoju dziennego. Pomieszczenia oddziela konstrukcja ze wzmocnionego szkła i aluminium (zaprojektowana i wykonana przez firmę Rimadesio). Doskonale oddaje ona zamiłowanie gospodarzy do minimalizmu i nowoczesnego wzornictwa. Pani Joanna przyznaje, że nie lubi antyków, nie wyobraża sobie, by w jej mieszkaniu mogły się znaleźć przedmioty należące kiedyś do kogoś innego. Dlatego szerokim łukiem omija targi staroci i antykwariaty.
W sypialni gospodarzy wystarczyło miejsca tylko na łóżko obite alcantarą i na mały stolik. Gospodyni cieszy się, że ten ograniczony metraż lada moment stanie się przeszłością - ich obecne mieszkanie powiększy się o sąsiednie, które niedawno kupili (to najlepszy dowód, że już na dobre zadomowili się w stolicy).
Jadalnia w stylu włoskim to ulubione miejsce rodziny Orleańskich. Jej atutem, jak zresztą całego mieszkania, są olbrzymie okna - latem rolety są zawsze podciągnięte, tak by bujna zieleń mogła zaglądać do wnętrza. Na podłodze deski z drewna merbau.
Pokój Tosi tonie w odcieniach różu. Dziewczynka bardzo lubi śpiewać, stąd zestaw do karaoke.
Pleciona huśtawka na balkonie to - jak zdradzają gospodarze - znakomite miejsce relaksu po dniu pracy na planie filmowym lub w teatrze. Pani Joanna chętnie również uczy się tutaj ról (o ile huśtawki nie zajmuje właśnie mała Tosia).
Jantar 2010 - nagroda przyznana pani Joannie za główną rolę żeńską w filmie "Zwerbowana miłość". Partnerowała w nim m.in. Robertowi Więckiewiczowi i Krzysztofowi Stroińskiemu.
Stara pozytywka - pamiątka z dzieciństwa pani Joanny, zrobiona specjalnie dla niej przez wujka. Ciągle pięknie gra, bawiąc teraz córkę aktorki.
Porcelanowa solniczka i pieprzniczka (prezent od mamy pani domu) symbolizują naszych gospodarzy, którzy uwielbiają dobrze doprawione potrawy.
Z podróży gospodarze starają się przywozić wyłącznie wspomnienia. Wyjątek zrobili dla fotografii wypatrzonej w jednej z toskańskich galerii.
Pani domu nie przepada za bibelotami. Woli przedmioty użytkowe, takie jak ta solniczka w kształcie zajączka - prezent od aktorki Marii Maj z okazji zakończenia zdjęć do serialu "Licencja na wychowanie".
Naszyjnik ze szklanych paciorków zrobiła koleżanka aktorki, projektantka biżuterii Karina Królak. Gdy nie zdobi szyi, staje się dekoracją wnętrza.
Źródło: CZTERY KĄTY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz